Radni Rzeszowa przyjęli trzy uchwały w obronie pomnika Czynu Rewolucyjnego przed wyburzeniem
Na razie władze miasta negocjują warunki z zakonnikami, którzy mają podjąć ostateczną decyzję do końca kwietnia. IPN domaga się usunięcia pomnika, twierdząc, że propaguje ustrój komunistyczny.
Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek i jego polityczne zaplecze o wyburzaniu pomnika nie chcą słyszeć. Powtarzają, że to "symbol miasta". Chcą go odnowić, bo od lat niszczeje. Płaskorzeźby zżera rdza. W styczniu zakonnicy ogrodzili pomnik, ponieważ "stwarza zagrożenie".
Na wtorkową sesję rady miasta przygotowano dwa projekty uchwał dotyczące pomnika. Autorem pierwszego jest największy w radzie miasta proprezydencki klub Rozwój Rzeszowa. "Pomnik ma zostać. Ma być wyremontowany i wyeksponowany, bo wpisał się już na stałe w przestrzeń miasta" – powiedział wiceprzewodniczący Rady Miasta Tomasz Kamiński, przedstawiając projekt uchwały swojego klubu.
Po nim głos zabrał radny PiS Robert Kultys, przyznając, że w jego środowisku głosy na temat pomnika są podzielone. "Jako architekt muszę przyznać, że pomnik buduje przestrzeń Rzeszowa, stanowi element dopełnienia wnętrza urbanistycznego miejsca, na którym stoi" – powiedział Kultys. Jego zdaniem pomnik może zostać, ale należy zmienić jego wymowę. "Obok pomnika można zbudować duży memoriał poświęcony ofiarom walk rewolucyjnych. Wszystkim ofiarom, które na tym nieszczęściu wprowadzania PRL-u, wprowadzania komunizmu w Polsce i Europie stracili życie, majątek i godność" – proponował Kultys.
"Największym problemem tego pomnika są złe emocje" – stwierdził z kolei radny Rozwoju Rzeszowa Sławomir Gołąb. "To jest historia Rzeszowa i naszego społeczeństwa. Ale wiele lat minęło od czasu, kiedy powstał, tyle pokoleń nowych się narodziło, że sam sobie nabrał już zupełnie nowego znaczenia" – przekonywał radny Gołąb. Odwołał się także do opinii ks. dr Pawła Batorego, diecezjalnego konserwatora zabytków z kurii diecezjalnej w Rzeszowie. "Nie stawajmy się barbarzyńcami, którzy niszczą udane realizacje artystyczne i symbole ważne dla lokalnej społeczności" – apelował w liście do o. Teofila Czarniaka, ministra prowincjalnego, czyli najważniejszej osoby w zakonie oo. Bernardynów.
Przeciwko wyburzaniu pomnika jest także rzeszowska Nowa Lewica. "Ten pomnik to podziękowanie za pracę na rzecz odbudowy kraju i odbudowy województwa oraz jego stolicy" – przekonywał rzeszowski poseł Nowej Lewicy Wiesław Buż. Z jednej strony pomnika są płaskorzeźby przedstawiające chłopa, robotnika i żołnierza. Z drugiej postać Nike. "To są wiecznie żywe postacie i nieodłączne symbole historii, kultury i dorobku oraz walki o wolność i demokrację" – dodał poseł Nowej Lewicy.
Po tym wystąpieniu rozpoczęło się głosowanie. Uchwałę klubu Rozwój Rzeszowa, która wyznacza "kierunki działania prezydenta Rzeszowa", by doprowadzić do przejęcia przez miasto pomnika poparło 18 radnych, 9 z PiS było przeciwko.
Swój projekt uchwały przygotowała także klub Koalicji Obywatelskiej. "Tą uchwałą dajemy dodatkowe umocowanie prezydentowi do prowadzenia rozmów w sprawie przejęcia pomnika z zakonem oo. Bernardynów" – oświadczył radny Marcin Deręgowski, szef rzeszowskiej PO.
Platforma nie zgadza się z argumentacją IPN-u oraz polityków PiS-u twierdzących, że pomnik propaguje komunizm. Deręgowski stwierdził m.in, że "w ciągu 48 lat istnienia, monument stał się najbardziej rozpoznawalną budowlą naszego miasta, cieszy się dużą sympatią mieszkańców, a zdecydowana większość z nich nie dopuszcza możliwości jego zniszczenia".
Po krótkiej wymianie zdań, radni miasta przyjęli projekt uchwały przygotowanej przez klub KO. Wynik był taki sam, jak w poprzednim głosowaniu.
Trzeci projekt uchwały w sprawie obrony pomnika przygotował prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek. Dotyczył opracowania planu zagospodarowania przestrzennego dla 6-arowej działki, na której stoi pomnik. "Głównym celem podjęcia niniejszej uchwały jest ochrona przestrzeni publicznej, wraz z istniejącym pomnikiem" - napisano w uzasadnieniu do projektu uchwały. Także w tym głosowaniu radni PiS byli przeciw, ale do przyjęcia uchwały wystarczyły głosy pozostałych radnych.(PAP)
Autorka: Agnieszka Lipska
al/ jann/