To nieodpowiedzialna decyzja
Rzeszowscy radni nie uchwalili budżetu miasta na 2025 rok. Przeciw głosowali radni z klubu PiS i Razem dla Rzeszowa. Radni nawet nie rozpoczęli dyskusji nad przyszłorocznym budżetem, ponieważ wcześniej nie przyjęli Wieloletniej Prognozy Finansowej (WPF) Miasta Rzeszowa. 12 radnych było za, 12 głosowało przeciw. Nie było więc podstaw do głosowania uchwały budżetowej.
„To nieodpowiedzialna decyzja” – skomentował dzień później podczas konferencji prasowej prezydent Fijołek. „Mamy dwie kategorie skutków: długofalowe, które są dla Rzeszowa tragedią, armagedonem. Jeżeli budżet nie zostanie przyjęty do końca stycznia, Rzeszów wpadnie w totalny chaos i przez najbliższe lata straci setki milinów” – stwierdził prezydent.
Mówił m.in. o budowie stadionu lekkoatletycznego, Wisłokostrady, połączenia ulicy Krakowskiej z Warszawską, oczyszczalni ścieków i inwestycjach w oświatę. „To miliard złotych, który nie tylko może przepaść, ale w ślad za tym będziemy płacić setki milionów złotych odszkodowań. Zatem znów trzeba będzie zaciągać dług i zobowiązania, ale tym razem nie na realizację inwestycji, tylko na odszkodowania” – argumentował prezydent Fijołek.
Mówił też, że konsekwencją nieprzyjęcia nowego budżetu będzie m.in. brak dotacji z miasta na organizację zajęć sportowych dla dzieci i młodzieży, że nie będzie mógł podpisać porozumienia na utworzenie Branżowego Centrum Usług z 3,5 mln dotacją, że nie będzie pieniędzy na remont zabytków i nie uda się przeprowadzić zaplanowanego remontu na stadionie miejskim, aby spełniał wymogi licencyjne stawiane przez związki piłkarskie i żużlowe. „Każdy dzień zwłoki w podjęciu budżetu powoduje, że już dziś mamy już kilkadziesiąt milionów problemów” – powiedział prezydent Fijołek.
Za przyjęciem budżetu głosowali radni dwóch klubów: Rozwoju Rzeszowa oraz Koalicji Obywatelskiej. W środę, podczas konferencji prasowej, stali obok Fijołka.
Andrzej Dec, wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa, powiedział, że zmiany w projekcie budżetu są możliwe. „Tyle tylko, że musimy wiedzieć jakie oczekiwania są ze strony naszej opozycji”. Przypomniał, że cztery dni przed sesją budżetową prezydent Fijołek spotkał się z klubem PiS, czego efektem była autopoprawka zgłoszona po początku wtorkowej sesji. „Jak widać nie była wystarczająca. A przecież jeśli będą propozycje, które są w miarę racjonalne, to my się z nimi zgodzimy” – zapewnił Dec.
„Apelujemy, aby wznieść się ponad swoje osobiste interesy, interesy polityczne i wziąć odpowiedzialność za miasto, dobro mieszkańców, i jak najszybsze uchwalenie budżetu miasta” – dodał szef klubu KO Wojciech Jaślar.
„Czy można poważnie traktować radnych, którzy nie wychodzą, ale wyskakują z pędzącego pociągu?” – pytał z kolei radny KO Mateusz Maciejczyk. „Radni klubów opozycyjnych działając wspólnie, swoimi decyzjami grzebią marzenia mieszkańców i nasze o nowoczesnym rozwijającym się mieście” – stwierdził.
„Jeśli radni opozycji nie chcą wziąć odpowiedzialności za miasto, to przynajmniej niech nam nie przeszkadzają. A my sobie poradzimy. Więc wstrzymajcie się od głosu, a nie głosujcie przeciw” – dodał radny z klubu Rozwój Rzeszowa Sławomir Gołąb.
„Tak to już jest, kiedy w radzie miasta spotyka się ignorancja z arogancją” – skomentowała na koniec wynik wtorkowego głosowania przewodnicząca Komisji Sportu, Turystyki i Rekreacji Rady Miasta Rzeszowa Marta Niewczas. „Mam nadzieję, że radni zwołają nadzwyczajną sesję w tym tygodniu lub w przyszłym i uchwalimy budżet na 2025 rok” – powiedziała.
Radni mają czas, by uchwalić budżet miasta na przyszły rok, do końca stycznia 2025 roku. Jeżeli tego nie zrobią, tzw. prowizorium budżetowe przygotuje za nich Regionalna Izba Obrachunkowa. (PAP)
al/ drag/