Rzeszów/ Koniec procesu mężczyzny, który miał zabić swoją partnerkę, bo chciała od niego odejść
Po rozpoczęciu wtorkowej rozprawy oskarżony złożył trzy wnioski, w tym dotyczący zasądzenia zadośćuczynienia rodzinie zmarłej Moniki R. przez potrącanie mu połowy wynagrodzenia pochodzącego z pracy zarobkowej w Zakładzie Karnym. Taką samą deklarację Arkadiusz M. złożył już na rozprawie rozpoczynającej proces w lutym 2023 r. Teraz podtrzymał to w formie pisemnej, składając odpowiedni wniosek przed sądem, oraz w ostatnim słowie.
Po zamknięciu przewodu sądowego rozpoczęły się mowy stron. Prokurator wniósł o karę dożywotniego więzienia, wskazując, że w czynie oskarżonego nie można dopatrzyć się okoliczności łagodzących. Obrona zaś wniosła o łagodny wymiar kary, wskazując, że działał on w trakcie silnego wzburzenia. Ponadto wyraził skruchę i zgłosił chęć zadośćuczynienia.
Sam oskarżony po raz kolejny przeprosił rodzinę Moniki R., mówił, że nie chciał jej zabić. Zwracając się do sądu poprosił, że "jeżeli sąd widzi dla niego jeszcze jakąś szansę, to chciałby spędzić starość na wolności".
Ogłoszenie wyroku zaplanowano na godz. 11.30.
Rzeszowska prokuratura oskarżyła Arkadiusza M. łącznie o trzy przestępstwa. Oprócz zabójstwa swojej partnerki zarzuciła mu także zabór samochodu należącego do pokrzywdzonej w celu krótkotrwałego użycia i porzucenie uszkodzonego pojazdu oraz prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości, mimo odebranego prawa jazdy.
Według oskarżenia Arkadiusz M. zarzucanych mu czynów dopuścił się w warunkach recydywy.
Jak ustalono w śledztwie, Arkadiusz M. i Monika R. byli ze sobą w nieformalnym związku, jednak kobieta nie chciała kontynuować tej znajomości, ponieważ oskarżony nadużywał alkoholu.
Do zabójstwa doszło 10 grudnia 2021 roku, wczesnym rankiem.
Jak mówił po skierowaniu do sądu aktu oskarżenia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie prok. Krzysztof Ciechanowski, Arkadiusz M. udał się około godz. 5.30 do mieszkania Moniki R. gdzie doszło między nimi do awantury.
"Monika R. opuściła mieszkanie. Arkadiusz M. wyszedł za nią i przed blokiem zaatakował ją nożem kuchennym, który wcześniej zabrał ze swojego domu, zadając kobiecie łącznie 12 ciosów" – opowiadał prokurator.
Sąsiedzi, którzy słyszeli uprzednio wołanie kobiety o pomoc, wezwali na miejsce służby, którym jednak nie udało się przywrócić czynności życiowych kobiety. W efekcie zadanych ran nastąpił masywny krwotok i zgon pokrzywdzonej.
Według ustaleń Arkadiusz M. po zadaniu ciosów odrzucił nóż, którym zaatakował Monikę R., ale został on znaleziony w pobliżu ciała kobiety podczas oględzin miejsca.
"Natomiast sam oskarżony po zabójstwie odjechał audi, należącym do Moniki R., spowodował dwie kolizje drogowe z udziałem innego pojazdu oraz uszkodził ogrodzenie jednej z posesji. Następnie porzucił uszkodzony pojazd przy ul. Wadowickiej w Rzeszowie" – opowiadał prok. Ciechanowski.
Arkadiusza M. policja zatrzymała tego samego dnia przed godz. 9 przy ul. Krakowskiej.
Prokurator dodał, że ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że zabójstwo pokrzywdzonej było wcześniej zaplanowane, a motywem działania oskarżonego była zazdrość.
Arkadiusz M. przyznał się zarówno przed sądem, jak i w śledztwie, do zabójstwa i zaboru auta, ale nie podtrzymał wyjaśnień, złożonych w prokuraturze. Jak mówił, był w szoku, a w czasie przesłuchania więcej mówił prokurator i policjant, a nie on sam.
Mężczyzna od 11 grudnia 2021 roku, decyzją sądu, przebywa w areszcie, który był wielokrotnie przedłużany.
Oskarżony w przeszłości był już wielokrotnie karany, w tym za: przestępstwa przeciwko zdrowiu, wolności seksualnej i obyczajności, mieniu, a także bezpieczeństwu w komunikacji. Odbywał też karę paroletniego pozbawienia wolności.
Za zarzucane Arkadiuszowi M. przestępstwa grozi dożywocie.(PAP)
autorka: Agnieszka Pipała
api/ mark/