Wojewoda podkarpacki i prezydent Rzeszowa wiedzieli o relokacji amerykańskich żołnierzy
Dowództwo Armii USA w Europie i Afryce (USAREUR-AF) ogłosiło planową relokację amerykańskiego personelu i sprzętu wojskowego z podrzeszowskiego lotniska w Jasionce do innych miejsc w Polsce. Lotnisko w Jasionce jest kluczowym hubem wsparcia Ukrainy od początku pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji na ten kraj, rozpoczętej w lutym 2022 r.
Premier Donald Tusk poinformował we wtorek, że wycofanie żołnierzy amerykańskich z lotniska w Jasionce było zapowiadane i konsultowane wiele tygodni temu. Jak mówił, Amerykanie zapewnili, że ich żołnierze nadal będą stacjonowali w Polsce, a decyzja nie oznacza redukcji sił USA w Polsce czy w Europie.
Także wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zaznaczył we wtorek, że amerykańskie wojska dedykowane do pomocy na rzecz Ukrainy zostają w Polsce i będą rozmieszczone w innych bazach na terenie naszego kraju. "Wskazaliśmy bazy, w których możemy przyjąć żołnierzy amerykańskich" - podał szef MON.
Rzeczniczka prasowa prezydenta Rzeszowa Marzena Kłeczek-Krawiec przekazała PAP, że w poniedziałek prezydent stolicy Podkarpacia Konrad Fijołek rozmawiał w ratuszu z nowym dowódcą armii amerykańskiej stacjonującej w Jasionce, pułkownikiem Jaysonem Morganem. W spotkaniu uczestniczyła również Konsul Generalna USA Erin Nickerson.
"Pułkownik Morgan potwierdził, że wojska amerykańskie będą się relokować z bazy w Jasionce, a ich miejsce zajmą wojska europejskie. Prezydent Fijołek powiedział, że przywitamy ich z równą otwartością z jaka witaliśmy Amerykanów, którym dziękujemy za dotychczasową służbę, ponieważ sprawili, że czuliśmy się bezpiecznie" – dodała.
Podczas spotkania nie padły szczegóły, kiedy rozpocznie się operacja wycofywania z bazy w Jasionce wojsk amerykańskich i jak będzie przebiegać.
Rozmowy dotyczyły także współpracy gospodarczej Rzeszowa ze Stanami Zjednoczonymi. "Mamy dobre kontakty z przedsiębiorcami, które będziemy chcieli kontynuować, cały czas jesteśmy otwarci na wzmacnianie relacji międzynarodowych" – dodała Kłeczek-Krawiec.
W poniedziałek z amerykańskim dowódcą i konsul spotkała się również wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul. Jak powiedział PAP jej rzecznik Bartosz Gubernat, wojewoda została poinformowała o rozpoczęciu relokacji amerykańskich żołnierzy.
Jak przekazało we wtorek polskie MON, wojska amerykańskie nie wycofują się z naszego kraju, lecz odbywa się zaplanowana wcześniej relokacja pododdziałów. "Na szczycie NATO w Waszyngtonie postanowiono, że zostanie uruchomiona nowa sojusznicza inicjatywa NSATU (NATO Security Assistance and Training for Ukraine), która będzie odpowiadała za koordynację dostaw uzbrojenia, amunicji i sprzętu wojskowego do Sił Zbrojnych Ukrainy, a także za szkolenie ukraińskich żołnierzy trwa proces przejęcia większej odpowiedzialności za wsparcie Ukrainy przez NATO" - głosi komunikat resortu. W związku z tym, jak dodano, administracja USA podjęła decyzję o przeniesieniu amerykańskiego sprzętu i personelu z Jasionki do innych lokalizacji w Polsce. Odbywa się to planowo i jest częścią szerszej strategii mającej na celu optymalizację operacji wojskowych Stanów Zjednoczonych.
Zgodnie z zapowiedziami Sekretarza Obrony podczas wizyty w Polsce - liczba żołnierzy US stacjonujących w Polsce w różnych lokalizacjach (m. in. Poznań, Żagań, Powidz, Redzikowo, Bemowo Piskie itd.) nie zmienia się i wynosi około 10 tys.
"Ze względu na potrzebę utrzymania bezpieczeństwa operacyjnego nie możemy podać szczegółowych informacji o tym, kiedy i dokąd zostanie przeniesiony sprzęt z Jasionki pod Rzeszowem" - poinformował PAP rzecznik Dowództwa Armii USA w Europie i Afryce Dave Overson. (PAP)
huk/ al/ ktl/
