2. Ekstraliga żużlowa - rzeszowskie marzenia
"To jest kolejnym moim marzeniem. Najpierw jednak trzeba awansować do Ekstraligi. Później trzeba mierzyć wysoko, zawsze patrzeć jak najwyżej i do góry. Tylko tak, jak mówię – nie stawiajmy sobie wygórowanych celów. Nie mówmy o medalach, bo na razie nie jesteśmy w tej Ekstralidze. Popatrzmy najpierw przyziemnie, popracujmy spokojnie. Każdy patrzy, gdzie będziemy za rok, dwa. A tak naprawdę to jest codzienna praca i właśnie na niej chcemy się skupić. Wówczas na pewno przyniesie ona rezultaty" – mówił Michał Drymajło prezes klubu z Rzeszowa.
Jego przyjście do Stali w marcu 2023 roku wyraźnie poprawiło stabilizację organizacyjno-finansową. "Gdy przejmowałem klub, to był on na minusie 650 tys. zł, a na koncie nie było za dużo. Później był awans, inwestycje w szkółkę na poziomie 750 tys. zł. Mamy wypłacalny klub, który płaci zawodnikom i kontrahentom trzy dni po meczu. I na koniec tego wszystkiego suma bilansu jest dodatnia, co jest ogromnym sukcesem. Dla mnie, jako rzeszowianina, najważniejsze jest to, że pojawiło się ściganie na torze, bo tego też brakowało w ostatnich latach" – podkreślał prezes Texom Stali.
W zespole z Rzeszowa po awansie na zaplecze Ekstraligi nie doszło do dużych zmian, a nowymi twarzami są Mateusz Świdnicki (w ub. sezonie Cellfast Wilki Krosno), Jesper Knudsen (Start Gniezno), Jakub Poczta (Arged Malesa Ostrów Wlkp.) i co było największym hitem transferowym Nicki Pedersen (Zooleszcz GKM Grudziądz). Trzykrotny mistrz świata po 11 latach wrócił do Rzeszowa (jeździł tam w sezonach 2006-2007 i w 2013), a przekonały go do tego stabilność i wizja rozwoju klubu.
Wiele osób widzi Texom Stal w roli czarnego konia rozgrywek, ale w rzeszowskim klubie z pokorą podchodzą do wszelkich spekulacji. "Cel na ten sezon się nie zmienia – w pierwszej kolejności jest to utrzymanie. Oczywiście, chcemy być jak najwyżej w końcowym rozrachunku, ale to już wszystko wyjedzie w trakcie sezonu" – mówił Paweł Piskorz, menedżer Texom Stali.
Rzeszowianie na inaugurację zmierzą się w sobotę z zespołem H. Skrzydlewska Orzeł Łódź. "Na pewno czuć atmosferę żużlowego święta. Czekamy na tę inaugurację, ja też, jako menedżer nie mogę się jej doczekać. Liczę na gorący doping rzeszowskich kibiców. Mam nadzieję, że dobrze wjedziemy w ten sezon i uda się to spotkanie wygrać. Szczerze powiedziawszy, każde zwycięstwo będzie dla mnie bardzo istotne. Pierwszy mecz dla jednych i drugich jest zawsze jedną wielką niewiadomą. Liczę, że uda się utrzymać Rzeszów jako niezdobytą twierdzę" – prognozował menedżer Texom Stali.
Rzeszowianie mieli ostatnio nieco problemów z torem ale ostatecznie udało się go doprowadzić do dobrego stanu. "Trenowaliśmy w środę i czwartek. W piątek mamy dzień przerwy, bo są piłkarskie derby Rzeszowa. Mam nadzieję, że na sobotę uda nam się przygotować tor i będzie on w miarę powtarzalny i przypominał ten z treningów" – mówi Paweł Piskorz. (PAP)
rm/ sab/