Liczę, że reprezentacja Polski zdobędzie medal
Olimpijczyk z Monachium (1972) nie ukrywał, że był nieco rozczarowany ostatnimi meczami reprezentacji podczas turnieju Ligi Narodów w Gdańsku.
– Zaczęliśmy rozgrywki rezerwowym składem i pamiętamy pierwszy turniej i doskonałą grę. Później sukcesywnie dochodzili coraz lepsi gracze, a gdy zespół był już niemal w komplecie, to doznał zaskakujących porażek w Gdańsku. Po tych wpadkach Nikola Grbic chyba się przestraszył i zaczął pracować tak jak powinien, tzn. postawił na pewny skład bez ciągłych roszad. Powinna być utrzymana dyscyplina gry, było już wystarczająco czasu dać szansę gry wszystkim zawodnikom. Teraz powinna być już stabilna szóstka. Popatrzmy na inne zespoły, gdzie skład jest klarowny, bez ciągłych zmian. Tak jest w Brazylii, Francji czy u Włochów. Żartem mówiąc, może było błędem, że wyszkoliliśmy za dużo dobrych zawodników i teraz są kłopoty bogactwa na kogo ma Grbic postawić – stwierdził czterokrotny mistrz Polski w barwach Resovii.
Such podkreśla, że nie wyobraża sobie, żeby reprezentacji Polski miało zabraknąć w czołowej czwórce finałowego turnieju Ligi Narodów.
- Jesteśmy faworytem w meczu z Japonią i teoretycznie nie powinno być problemów, ale jak będziemy za dużo kombinować, to w pewnym momencie to się nie uda. Na pewno niespodzianką jest miejsce w ósemce Kuby i to, że my gramy z niższej pozycji, przez co w półfinale trafiamy na Brazylię. Oni grają na maksa, ale jak my dojdziemy do swojego poziomu, to możemy z nimi walczyć. Choć nie ukrywam, że mam troszkę obaw. Zobaczymy, czy one się potwierdzą w turnieju – zaznaczył.
Such, który 102 razy reprezentował Polskę w oficjalnych meczach siatkarskich w latach 1970–1973, stwierdził, że mecz z Francją w Gdańsku powinien być najlepszym przykładem jaką drogę obrać.
– Po dwóch porażkach, gdzie nawet pojawiło się zagrożenie brakiem awansu do finałowego turnieju, mecz z Francją zagraliśmy właściwie żelazną szóstką, bez zbędnych zmian. Nie było kombinowania, a efektem było zwycięstwo. Mamy bardzo dużo dobrych zawodników, ale to trzeba sobie już poukładać – podkreślił, zwracając uwagę na objawienia reprezentacji - libero Maksymiliana Graniecznego i środkowego Jakuba Nowaka.
– To Grbic odnalazł i przeszkolił sobie Granicznego i Nowaka, a nie PlusLiga. To ogromne talenty. Miałem przyjemność rozmawiać w Nowakiem, który podtrzymuje tradycje siatkarskie z Tomaszowa Mazowieckiego. Na pewno z optymizmem możemy patrzeć w przyszłość, ale raz jeszcze powtórzę, musimy grać zdecydowanie bardziej stabilnym składem. Zawodnicy muszą dostać pełne zaufanie, a wtedy odwdzięczą się trenerowi dobrą grą – uważa szkoleniowiec, który w 1998 roku zdobył mistrzostwo Polski z Mostostalem Kędzierzyn-Koźle, a w 1987 Puchar Polski z Resovią.
77-letni Such nie ukrywa, że liczy na medal siatkarzy w Lidze Narodów.
– Mam nadzieję, że nie będą gorsi od dziewczyn i przywiozą z Chin medal. Myślę, że to jest taki cel minimum – zakończył były reprezentant Polski, który występował m.in. na mistrzostwach świata w Sofii w 1970 (5. miejsce) i mistrzostwach Europy w Mediolanie w 1971 (6.).
Reprezentacja Polski w ostatnich pięciu edycjach LN zawsze turniej finałowy kończyła na podium, z wyjątkiem 2020 roku, kiedy ze względu na pandemię rozgrywki się nie odbyły. W 2019 roku wywalczyła brązowy medal, dwa lata później srebrny, a w 2022, już pod wodzą trenera Grbica, brąz. W 2023 w Gdański biało-czerwoni zdobyli złoto, a rok temu w Łodzi zajęli trzecie miejsce.(PAP)
rm/ cegl/
